Dzień dobry, Dziewczyny! 

Niedawno zakończył się mój eksperyment, w którym przez pół roku testowałam rożne serum do cery naczynkowej. Niektóre moja cera pokochała od pierwszego użycia, inne po czasie, zaś jeszcze inne spowodowały prawdziwą katastrofę! W tym wpisie chcę Wam przedstawić 4 kosmetyki, które u mnie sprawdziły się najlepiej. Oczywiście jeden kosmetyk szczególnie przypadł mi do gustu. Jeśli chcecie wiedzieć który, to koniecznie przeczytajcie ten wpis do końca. 

Jak dbam o moją cerę naczynkową? 

Przede wszystkim staram się jej nie podrażniać i nie pogarszać jej stanu. Cóż, łatwiej powiedzieć, a trudniej zrobić. Niestety czasem skuszę się na jakąś kosmetyczną nowość, a później długo tego żałuję. Czasem nawet po jednej aplikacji pojawiają się zaczerwienienia i podrażnienia, a skóra mnie piecze…Podobnie jest, gdy zjem coś ostrego – niestety, moja skóra bardzo nie lubi pikantnych potraw, a szkoda! Znacząco ograniczyłam je więc w mojej diecie. Wspomnę jeszcze, że niemal całkowicie wyeliminowałam alkohol, co ma pozytywny wpływ nie tylko na naczynka, ale i cały organizm. Uważam, że najważniejszym kosmetykiem jest….serum. Odkąd rozpoczęłam swój półroczny test, to kondycja (i wygląd) mojej skóry bardzo się zmieniły, na lepsze oczywiście. Żałuję, że tak późno zdecydowałam się na serum, ale cieszę się, że w końcu to zrobiłam. Jeśli tak jak ja długo zwlekacie z zakupem serum, to bardzo Was do tego namawiam. Ten jeden produkt potrafi odmienić skórę i wcale nie przesadzam! Przejdźmy teraz do najlepszych produktów.

Po tak długim teście wiem już, jakie plusy i minusy mają poszczególne produkty. Oczywiście wszystko Wam przedstawię. Powiem jeszcze, że na rynku istnieje o wiele więcej serum innych firm, jednak to właśnie te 4 sprawdziły się u mnie najlepiej. Najważniejsze jest dla mnie oczywiście działanie, jednak zwracałam uwagę także na skład i cenę poszczególnych produktów. 

Które serum do cery naczynkowej jest najlepsze? 

 Nanoil, Anti-Redness Face Serum do cery naczynkowej

1. Nanoil, Anti-Redness Face Serum do cery naczynkowej 

To serum okazało się dla mnie najlepsze i najbardziej wpłynęło na moją twarz. Dodam, że formuła jest wegańska. Jeśli chcecie kupić jeden produkt, to właśnie ten polecam Wam najbardziej. Nie będziecie zawiedzione, a skóra Wam za niego podziękuje. 

Plusy: Największym plusem jest działanie serum Nanoil. Od razu po nałożeniu odczuwam przyjemne chłodne uczucie i złagodzenie największych podrażnień. Poza tym twarz nie jest już aż tak nadwrażliwa na czynniki zewnętrzne i częściej sięgam po np.: ostre jedzenie i nie robię się po nim od razu czerwona. Natomiast najważniejsze jest to, że serum faktycznie wpływa na naczynka. Wraz ze stosowaniem zaczęły one stopniowo blednąć i być mniej widoczne. Jest to zasługa kasztanowca, który wnika do środka naczynek i je uszczelnia, co bezpośrednio wpływa na wygląd. Dodatkowo zauważyłam, ze drobne zmarszczki na czole się wygładziły, co mnie z początku zdziwiło. Okazuje się jednak, że jest to zasługa indyjskiej rośliny punarnava, która jest naturalnym antyoksydantem, wiec odmładza i opóźnia starzenie się skóry. Cena produktu także jest dla mnie istotna i bardzo ucieszyłam się, widząc że cena Nanoil jest okazyjna. Jeszcze wspomnę, że używam go dwa razy dziennie, szybko się wchłania i nie pozostaje smug lub tłustych śladów. Nawet przy tak częstym stosowaniu starcza na długo, bo opakowanie ma aż 50 ml. 

Minusy: Niestety nie mogłam go znaleźć stacjonarnie. Nie jestem pewna, czy w moich drogeriach akurat go zabrakło, czy jest dostępny tylko online. Gdy ja robiłam zamówienie, to najkorzystniej cenowo wychodziło na stronie www.nanoil.pl 

2. Medik8, Calmwise serum łagodzące podrażnienia i zaczerwienienia skóry

Drugie miejsce zajmuje u mnie serum Medik8. To serum także ma mnóstwo korzyści i bardzo się z nim polubiłam. Niemniej jednak, niestety ma także jedną istotną wadę. Sprawdźcie je poniżej. 

Plusy: To serum także genialnie wpływa na naczynka, a nawet rumień. Już po niedługim czasie widać, że są znacząco rozjaśnione, zaś koloryt się wyrównuje. To serum świetnie sprawdzi się także osobom z trądzikiem. Dzięki wyciągowi z szałwii działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Mnie co prawda dość rzadko wyskakują jakieś niedoskonałości, jednak z tym serum ten problem to już zupełna przeszłość. Zwykle stosuję je punktowo, jedynie kilka razy nałożyłam je na całą twarz. Formuła jest przyjemna i aksamitna i bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając śladów. 

Minusy: Niestety to serum ma jedynie 15 ml, starcza mi na bardzo krótko. Pewnie kupowałabym je częściej, gdyby nie fakt, że jego cena (jak za taką pojemność) jest dość spora, a ja nie chcę dodatkowo generować masy śmieci. 

3. COSRX, Pure Fit Cica Serum

Tę markę znam i lubię od lat. Kiedyś poleciła mi ją koleżanka i już wielokrotnie “ratowała” moją skórę. Nie inaczej było w przypadku ich serum. Przekonajcie się, jakie widzę plusy, a jakie minusy tego produktu. 

Plusy: Nałożenie tego serum to dla mnie natychmiastowe złagodzenie podrażnień i poprawa samopoczucia. Mamy tam pantenol i azjatykozyd, które oprócz tego świetnie nawilżają cerę. Najważniejsza jest natomiast wąkrota azjatycka, to ona zmniejsza stany zapalne, a także wzmacnia i regeneruje skórę. Jednorazowo nakładam zaledwie dwie kropelki i jest to wystarczająca ilość. Wolę nakładać je na noc, ponieważ wieczorem moja skóra potrzebuje regeneracji po całym dniu, ale pod makijaż także się dobrze sprawdza. Buteleczka ma standardowe 30 ml, a cena jest korzystna. 

Minusy: Działa równie mocno co dwa wyżej wymienione serum, jednak na spektakularne efekty trzeba znacznie dłużej czekać. Oczywiście nie twierdzę, że nie warto, ale wolę szybsze opcje. 

4. REN, Evercalm Anti-Redness Serum

To już ostatnia pozycja w moim zestawieniu. Wahałam się między dwoma produktami, jednak REN zwyciężył poprzez łatwiejszą dostępność. To serum także przynosi wiele dobrego, jednak ma też kilka minusów. 

Plusy: Wraz z używaniem skóra staje się odporniejsza na czynniki zewnętrzne. Poza tym wpływa też na widoczność naczyń krwionośnych – zawiera kilka składników, które je uszczelniają od środka. Działa naprawdę dobrze, a te efekty pojawiają się po kilku tygodniach. Natomiast od razu po nałożeniu pomaga zaczerwienionej skórze. 

Minusy: Dość ciężko mi się je rozprowadza po twarzy, poza tym wchłania się dość długo, a także pozostawia ślady. Z tego powodu u mnie sprawdza się jedynie jako produkt na noc. Korzystam z niego dość sporadycznie. Ma 30 ml, jednak jego cena jest znacznie wyższa od poprzednich propozycji.

Już wiecie, które serum po półrocznym testowaniu sprawdziło się u mnie najlepiej. To właśnie serum Nanoil zostaje ze mną na dłużej.

Dajcie znać, które serum do twarzy jest najlepsze według Was <3