domowe toniki do twarzy

Hej kochane istoty:) <3

Ostatnio co mi się porobiło… nie chce mi się kupować kosmetyków.

Serio. Wolę sobie dobrą książkę nabyć, zagrzebać się pod kocem i zaparzyć ziołową herbatę (taką dla zdrowia i urosły, a piękne włosy i paznokcie i cerę), np. z czystka, albo skrzypu i pokrzywy. Kosmetyki mają jednak to do siebie, ze się kończą. Aby jakoś ratować swoja skórę przed totalną dewastacją – zaczęłam tworzyć naturalne kosmetyki, używając produktów, które mam w domu. Oprócz kilku genialnych peelingów do ciała, maseczek z otrębów, jogurtów, twarogów i kurkumy oraz peel-off(ów) z żelatyny stworzyłam (rany, jak to brzmi, jakbym była stwórcą wszelkiego co dobre) całkiem fajne toniki don twarzy. To o nich chciałabym dziś napisać. Obiecuję, że pozostałe przepisy na domowe kosmetyki również wrzucę w osobne posty. Tymczasem zapraszam na genialne tonizowanie twarzy (DIY)

DIY – najlepsze domowe toniki do twarzy

1. Tonik z zielonej herbaty

To mój hicior:) Najszybszy tonik do twarzy ever. Jego wykonanie polega na tym, że zaparzcie zielona herbatę liściastą (bio, eco i nieskażoną). Oto cały tonik. Ową herbatą przecieracie twarz.
Przecedźcie listki, przelejcie herbatę zieloną do ciemnej butelki i przez 5 dni śmiało stosujcie na skórę. Cudeńko.

Jak działa zielona herbata na skórę i dlaczego w ogóle taki tonik zastępuje dziesiątki innych?

Okazuje się, że zielona herbata zawiera wszystko, co jest istotne w pielęgnacji (i tonizowaniu) skóry. Uspokaja cerę, leczy wszelkie wypryski i „wypłukuje” toksyny, oczyszcza pory, wygładza, napina , koi i tonizuje skórę, rozjaśnia ją delikatnie i wygładza, zmniejsza stany zapalne, domyka pory skóry, dba o odpowiednie nawilżenie, zawiera mnóstwo flawonoidów i garbników.

Taki tonik z zielonej herbaty zmniejsza również cienie pod oczami i opuchliznę, więc oprócz przemywania twarzy możecie też zmoczyć wacik w naprze z zielonej herbaty, włożyć na chwilę płatki nasączone mikstura do lodówki, aby się schłodziły, a następnie położyć na powieki. Tonik z zielonej herbaty doskonale obkurcza naczynia krwionośne, więc nadaje się też dla cery naczynkowej. Ponadto – to w sumie wiadomo nie od dziś – zielona herbata zwalcza oznaki starzenia się skóry. Zapomnijcie o zmarszczkach, przebarwieniach czy tzw.”plamach starczych”. Zielona herbata ukoi też skórę po nadmiernej ekspozycji na słońce.

Dla mnie jest to najtańszy i najlepszy tonik świata <3

2. Lawendowy tonik do twarzy

Ok, tu już trzeba się niestety ruszyć i zakupić suszone kwiaty lawendy ewentualne eteryczny olej lawendowy.

No, dobra: niekoniecznie musicie się ruszać. Możecie wszystko zamówić przez internet:)

Lawendowy tonik do twarzy sprawdzi się głównie w przypadku cer tłustych, ponieważ działa antybakteryjnie i antyseptycznie. Bardzo sprawnie łagodzi on podrażnienia, koi skórę i uspokaja ją i dodatkowo ma działanie oczyszczające: domyka pory skóry, oczyszcza je i zmniejsza produkcję sebum.

Tonik lawendowy również jest niezwykle banalny do wykonania: dwie łyżki suszonych kwiatów lawendy (z ekologicznej uprawy!) zalejcie 150 ml przegotowanej, gorącej wody. Zostawcie napar na 20 minut pod przykryciem (musi się zaparzyć). Gdy lawendowa woda wystygnie przecedźcie ją i przelejcie do butelki z ciemnego szkła. Aby dłużej zatrzymał świeżość, warto oczywiście przechowywać go w lodówce. Lawendowy tonik będzie nadawał ie do użycia przez mniej więcej 7 dni – jeśli zmętnieje – oznacza to, ze już niestety marny z niego pożytek i ze należy go zaparzyć na nowo. Oczywiście jeśli chcecie wzmocnić działanie toniku, czyli zintensyfikować działanie lawendy – dodajcie do toniku 2-3 krople eterycznego olejku z lawendy. Uwaga: wzmocniony tonik zadziała najlepiej w przypadku cery trądzikowej, problematycznej.

3. Tonik z soli fizjologicznej

Pewnie zaskoczę tym wiele osób, ponieważ sól fizjologiczna kojarzona jest głównie z medycyną i trzymamy ją w apteczce a nie w kosmetyczce, jednak okazuje się, że sól fizjologiczna jest genialnym tonikiem do twarzy. W jedna chwilę przywraca skórze dobre pH,i „stawia ją na nogi”:) Jest jak maleńki, prywatny dermatolog w ampułce.

Tak, wszystko c musicie zrobić to po prostu kupić sól fizjologiczną i przemywać nią buzię wieczorem i o poranku. Pamiętajcie, żeby otwartą ampułkę zużyć od razu i nie przechowywać jej przez kilka dni. Ponieważ jest ona najczęściej sprzedawana w małych, pojedynczych ampułkach – ma jeszcze jedną zaletę – doskonale sprawdzi się w roli małego, podróżnego kosmetyku. Ampułka nie zajmie dużo miejsca w kosmetyczce, a jeśli jedziecie gdzieś np. na weekend – nie musicie brać ze sobą całej butli toniku.

Tak właśnie wygląda moje wielkie trio domowych, prostych ale mega genialnych toników do twarzy. Znacie jakieś inne równie świetne? Koniecznie zostawcie komentarz! <3

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *